DO BOJU ZIELARZE! SEZON NA PODBIAŁ

Zacznę linkiem do bardzo ciekawego artykułu Olgi Święcickiej na temat ziołolecznictwa, który jest dostępny na stronie Wyborczej. Porusza on dwie bardzo prawdziwe kwestie, na które większość ludzi obecnie jest po prostu ślepa:

1. Zioła wchodzą w skład sporej części leków dostępnych bez recepty, na tzw. lekkie schorzenia, któe jesteśmy w stanie wyleczyć sami w domu, bez konieczności udania się do szpitala. Zioła. Które natura daje nam za darmo, lub prawie darmo (czas który musimy poświęcić na wyhodowanie czegoś), a jednak i tak wolimy wydać pieniędze na przedrożone tabletki.
2. To, że kupimy rumiankową (czy jakąkolwiek inną) herbatkę w saszetkach w Tescu za 2zł, nie sprawi, (pomimo świetnych właściwości leczniczych tej rośliny), że możemy się spodziewać jakichś efektów. Do produkcji takich herbatek używa się zmielonej ususzonej rośliny w całości, najpewniej żeby zapełnić torebkę. Przy czym właściwości lecznicze mają bardzo często jedynie niektóre części rośliny: kwiaty, korzenie czy młode liście. Nie wspomiając już o kwestii czasu zbioru: właściwości roślin ulegają zmianie w różnych miesiącach, dlatego każda roślina ma swój przypisany czas zbioru.

Wniosek? Zbierajmy sami, uprawianie roślin to frajda, a zbieranie tych dzikich to dobra okazja do wycieczki albo spaceru. Lub kupujmy od zielarzy. To mądrzy ludzie, którzy wiedzą jak czerpać z natury te najlepsze lekarstwa. Poza tym, za namową autorki muszę wypróbować działanie korzenia tataraku 😉

Wracając do tematu postu…

podbial zioloczenictwo suszony blotowlosa

Marzec do dobry czas dla wszystkich zielarzy. Zaczyna się sezon na podbiał, który jest sprzymierzeńcem w walce z przeziębieniami i kaszlem. Ja po swoje roślinki wybrałam się w Tatry.

Podbiał znajdziemy na nasłonecznionych stanowiskach, często o glinianym podłożu, przy potokach, drogach i ścieżkach (chociaż tego przy drogach, po których jeżdżą samochody bym akurat nie zbierała).  Innymi nazwami podbiału pospolitego są: końskie kopyto, boże liczko, ośla stopa, grzybień.

Zbieramy młode liście i żółte kwiaty (bez szypułek), które bogate są w olejki eteryczne, flawonoidy, śluz, garbniki. Roślinki zbieramy na wiosnę, w miesiącach marzec-kwiecień.

Suszymy naturalnie w przewiewnym miejscu w cieniu możliwie szybko (kwiaty muszą pozostać żółte, nie mogą zbrązowieć).

Podbiał ma zastosowanie w ziołolecznictwie głównie w nieżytach górnych dróg oddechowych, kaszlu, zapaleniu gardła, astmie, anginie, przeziębieniach, ułatwia odkrztuszanie. Możemy również z niego zrobić napar na stany zapalne skóry czy tłustą cerę.

Suszoną roślinnę powinniśmy przechowywać w szczelnie zamkniętym, niemetalowym pojemniku.

Herbatka na kaszel i przeziębienie:

Łyżeczkę suszonego podbiału, łyżeczkę suszonej macierzanki (tymianku) i łyżeczkę suszonego czarnego bzu (kwiaty) zalewamy pół litra wrzątku, parzymy 10 minut. Rozdzielamy na 3 porcje, które pijemy w ciagu dnia.

Napar na problemy skórne:

Łyżeczkę suszonego lub świeżego podbiału gotujemy 10 minut na małym ogniu. Zostawiamy do ostygnięcia, odcedzamy i przemywamy skórę wacikiem nasączonym naparem.

Wy też stawiacie na naturalne sposoby leczenia?

błotowłosa


Jedna myśl w temacie “DO BOJU ZIELARZE! SEZON NA PODBIAŁ

Dodaj komentarz